[e36]qbak -- 328i coupe czarnula

[ryyyan]

40 minut temu, Bartek.P napisał:

Ja was pogodzę i wj***e wam się chyba w lutym 

A wjebuj się, Zelek najlepsze e30 zostawia na deser  pierwsze złomy trzeba porobić 

[qbak]

Siema !

Fura oczywiście nie ruszona, mamy 2/3 lutego... coś mi się wydaje że jeśli będzie w tym roku to dopiero na późny sezon.

Na pomorzu wieje jak diabli, wywiało mnie do innej ligi

 

Tym samym zbieranie gratów do kebsa mam zakończone, wszystkie panele czekają, shadowline też. Jak ruszą prace nad autem doczyszczę stelaże i przełoże vadery, położę wiązkę pod elektrykę foteli i RSy dam do renowacji + ranty inox. Mam trochę czasu żeby zastanowić się jakie rozmiary - nie pójde w ultra tłuste szerokości, KW ma mieć co robić

[ryyyan]

Tzn co ma robić niby to KW?

[qbak]

Ma nie być upośledzone jak betony i mieć zakresu pracy na piczy kłak, tylko na trzy picze kłaki

[Mr_M]

27 minut temu, qbak napisał:

Ma nie być upośledzone jak betony i mieć zakresu pracy na piczy kłak, tylko na trzy picze kłaki

Ej ej co masz do betonów 

[qbak]

Nic, betony dla betonowych rajderów

[ryyyan]

No to można się rozejść, zostaje 4x8j jak u małej dzidzi 

[qbak]

Nie wiem co masz jak u małej dzidzi, ale tu się szykuje coś większego

[qbak]

Maciek powiedział już kilka dni temu żebym otworzył pas tylny i sprawdził czy mi z ASO cegieł nie wysłali. Jakoś tak nie wierzyłem że to się faktycznie dzieje ale dziś mnie upomniał że już powoli w sobotę można by zacząć w kebsie du** wycinać - no to otworzyłem karton.

 

 

Ceny tych części pewnie tak poszły w górę że może lepiej je sprzedać i kupić kawalerkę w centrum ?

Szczerze mówiąc to aż mnie ruszyło jak otwierałem ten karton, chyba zaczynamy marsz z odbudową czarnej, w końcu

[DERO]

E widzę cały czas w formie od 2017. 
Znowu zaczęcie projektu  no ciekawe co tam jeszcze za karty odkryjesz
 

[Bartek.P]

Nie wierzę

[qbak]

Kebab nareszcie trafił na podnośnik. Widać stąd że roboty będzie multum, ja już nie wierzę że na przyszły rok się wyrobimy ale zobaczymy. Za jakiś czas RSy trafią do zrobienia, zabrałbym się też za stelaże elektryczne. Powiem wam że to z pewnością najdroższa baza na syndykacie, jak zaczniemy już pracę nad nią to opowiem dlaczego. Jednym słowem jak sobie stała pod pokrowcem to toczył się o nią niezłe boje

[ryyyan]

Z tymi rs i renowacja to może zaczekaj jeszcze 

[Bartek.P]

Teraz to mnie zaciekawiła. Chyba pojadę do Maćka 

[Panama]

Jak idzie przekładanie stelaży elektrycznych też mnie to czeka tylko do sportów... będziesz dokładał elektryczne zagłówki i podłudzia? Felgi robisz z bbs rc na 3tgl czy styling 5 przerabiasz? 

[qbak]

W dniu 30.07.2022 o 13:51, Panama napisał:

Jak idzie przekładanie stelaży elektrycznych też mnie to czeka tylko do sportów... będziesz dokładał elektryczne zagłówki i podłudzia? Felgi robisz z bbs rc na 3tgl czy styling 5 przerabiasz? 

W zasadzie to nie idzie haha Rozebrałem jeden fotel elektryczny i mi się odechciało. Wezmę się za to ale na razie nie po drodze mi z tym. W tym roku rozmawiałem z człowiekiem który dokłada tą elektrykę, ale szczerze mówiąc chyba mi to nie potrzebne. Prędzej zrobiłbym pamięć, ale jest tyle rzeczy aktualnie w życiu do ogarnięcia że raczej wlecą tak jak już są. To i tak już miał być szczyt, białe vadery z białymi stelażami w elektryce grzane polifty z lędźwiami, a teraz się okazuje że bieda bo nie mają pamięci i wysuwania elektrycznego ;P

 

Oczywiście wlecą RSy docelowo na auto, RC już nie ruszam będą takie jak są teraz jako drugi komplet na furę

[ryyyan]

RC na zimę 

[qbak]

Coś powoli zaczyna się dziać. Dziś wycięty został pas tylny, oczywiście pojawiła się jeszcze korozja...

stare

vs nowe

 

Oczywiście myślę sobie czy to warto i czy w ogóle opisywać historię tego auta taka jaka była. Dość powiedzieć że na tym etapie jest tak grubo przepłacone że już szkoda nie dokończyć tej historii, zwłaszcza że takiej akcji na scenie bmw to chyba nie było  

[Oleeek]

10 minut temu, qbak napisał:

Coś powoli zaczyna się dziać. Dziś wycięty został pas tylny, oczywiście pojawiła się jeszcze korozja...

stare

vs nowe

 

Oczywiście myślę sobie czy to warto i czy w ogóle opisywać historię tego auta taka jaka była. Dość powiedzieć że na tym etapie jest tak grubo przepłacone że już szkoda nie dokończyć tej historii, zwłaszcza że takiej akcji na scenie bmw to chyba nie było  

Dawaj!  Opisuj ta sytuację bo i tak już chyba wszystkich zaciekawiłeś 

[qbak]

Long story short skonczyla sie przepychanka o auto z pewną suczą i kozna zabierać się za robotę

[atos1987]

Pocieszę Cię że mnie jedna suka też wyrolowała na kilkadziesiąt tys zł bo jak to określiłeś - człowiek myśli że ludzie są uczciwi. Gdyby nie to,w moim e46 też były by już grubsze mody a tak jest cały c*uj
No ale to nie miejsce do zwierzeń więc liczę że teraz kebab ożyje już na dobre 

[qbak]

Dla mnie to żadne zwierzenia, już mi to wisi i powiewa, tak po prostu sobie zapisuje w temacie jaka była przygoda  

[atos1987]

Zwierzenia napisałem w moim kontekście bo nie chciałem się rozpisywać jak ja dałem się załatwić 

Śledząc Twój temat, nie raz miałem rozkmine o co kaman że tak się to ciągnie a teraz już jest czarno na białym. Pozdro 

[Mr_M]

1 godzinę temu, qbak napisał:

Auto mam już prawie 6 lat i tak naprawdę przez większość tego czasu w jakiś pokręcony formalny sposób nie było moją własnością. Jestem chyba z najgłębszego kręgu frajerów, bo kupując swój wymarzony samochód umowę podpisała moją ówczesna żoneczka - miała zniżki od 18 roku życia a ja nie, bo do tamtej pory żadna fura nie była na mnie. Oczywiście jak się jest młodym i głupim to człowiek myśli że wszyscy są uczciwi, a każdy konflikt da się rozwiązać lub przynajmniej osiągnąć jakiś kompromis. Z tego też względu nie widziałem nic złego żeby auto nie było napisane na mnie - zresztą w małżeństwie tak czy inaczej wszystko jest 50-50 więc samochód tak samo należał do mnie jak i do niej. Dodatkowo miałem też kasę ze sprzedaży poprzedniego samochodu - co miało miejsce jeszcze długi czas przed ślubem. Człowiek się nie spodziewa że coś złego może się wydarzyć.

I potem robimy fast forward do do 2017 w którym to sucz pisze pozew rozwodowy, wychodzi z domu z kosztownościami, 100 tys na koncie i jeszcze, jakby tego było mało, z tytułem prawnym do kebsa. ch** już w tą kasę, wydawało mi się wtedy że w końcu sąd ją podzieli. Ale nie wiadomo było co wymyśli z samochodem, dodatkowo w międzyczasie okazało się że jest dziurawy jak ser szwajcarski. Z perspektywy czasu mogłem jej kazać zabrać sztrucla i go spłacić, przedtem wykręcając każdą wartościową część - ale uparłem się jak idiota że jest mój, że suka mnie nim szantażuje przed sądem i ze jako mój wymarzony samochód nie dostanie się w jej ręce. No to zapędzili mnie na rozprawie w kozi róg żądając, żeby uznać wartość kebsa na 13 tysięcy. Zagotowałem się ale prawnik mnie uspokoił że z tego przecież ona dostanie tylko 6500 i żebym już nie wymyślał, bo nigdy w życiu nie skończy się ten podział.

Fast forward dwa lata później, jednego zmienionego sędziego dalej, do początku 2022. Luty, łapią mnie na urlopie w Austrii na rozprawie zdalnej. Sędzia ogłasza wyrok, że ze 100k należy mi się 17k, bo tamto, sramto i siamto, a samochód w kwocie 13k mam jej oddać - stąd tak niska kwota dla mnie do oddania. Wychodzi więc na to że na początku zapłaciłem za kebsa w warszawie w większości z własnych pieniędzy, a po prawie 6 latach dodałem jeszcze do tego 13 tysięcy, dobijając do łącznej kwoty 30k za e36 w wersji "durszlak".

Oczywiście myślałem że ch** mnie strzeli, ale z polskim wymiarem sprawiedliwości jest jeszcze uwa gorzej niż ze stomatologią na nfz. Dla mnie mogliby to zaorać wszystko tak właściwie. W uzasadnieniu wyroku sędzia w zasadzie przyznał mi że rozumie niesprawiedliwość, ale wnioski jej i moje były tak skonstruowane że on mógł tylko operować w ich obrębie, no i podział wyszedł mu właśnie w ten sposób. Już pomijam prawnika z polecenia, który po 1.5 roku rozprawy ją olał i zostawił mnie na dalsze 1.5 roku żeby walczyć z całą kancelarią reprezentującą tą sukę - co jak widać nie do końca mi się udało.

W każdym razie, na papierze, jestem właścicielem e36 dopiero od 6 miesięcy. Nie mówię że blacharka stała przez to że toczyła się rozprawa sądowa, ale faktycznie był niepokój co ta wariatka wymyśli - z tego też względu nie cisnąłem jakoś wyjątkowo o odbudowę. Teraz też pewnie wszystko zejdzie jeszcze z rok, niestety do kebsa trochę serce straciłem. Faktycznie, jeżdżę drugim 328i i jest fajnie ale już patrzę tęsknie w stronę e92.

Mam nadzieję że w miarę postępu prac trochę wróci mi zajawka i że zdążę na przyszły sezon pokazać że jestem upartym osłem i żadna suka mi nie przeszkodzi w realizacji celu który sobie założyłem

To ześ zaoszczedził na ubezpieczeniu  jednym słowem baby to chuje i z nimi trzeba ostrożnie

[qbak]

I tak za ostatni rok połowe zapłaciłem

Sądy to jakiś żart, serio