Atos uważam, że takie sformułowanie ujmując delikatnie nie przystoi, nie wiem czy jakby jakiejś "babie" z Twojej rodziny przytrafiła się taka niechciana przygoda, to też byś utrzymywał takie stanowisko.
Co do auta, niestety, budując takie samochody, wyjeżdżając do ruchu ulicznego, jet zawsze ryzyko, że coś się może stać, najważniejsze, że zdrowie nie ucierpiało. Wiadomo, że szkoda, masy godzin poświęconych nad autem, bo o wkładzie finansowym nie ma co wspominać, ale emocje są złym doradcą, głowa niech ostygnie, przeanalizuje sytuacje i podejmie racjonalne decyzje, jak ta historia potoczy się dalej.